Codziennie Andrzej ma styczność z moim zapachem (spryskiwanie terrarium, wymiana wody, sprzątanie nieczystości.) Warto napomknąć, że przed każdą czynnością w terrarium myję ręce tym samym mydłem- więc zapach może się już utrwalił. Od kilku dni Książe jest aktywny również w dzień. Zazwyczaj właśnie kiedy spryskuję i sprzątam terrarium Andrzejek leży przy szybie szukając wyjścia. Postanowiłem że może to dobry moment na mały eksperyment. Codziennie pozostawiałem uchyloną szybę tak, aby gad mógł swobodnie przejść na zewnątrz terrarium. Tam podstawiałem swoją rękę. Za pierwszym razem wyszedł kawałek powąchał rękę i się cofnął. Dwa dni później spróbowałem znowu, niestety skutek był podobny. Dopiero albo już za trzecim razem Książe nagrodził moją cierpliwość i dzisiaj samodzielnie wyszedł z terrarium na moją rękę. Zwyczajowo cyknąłem mu kilka fotek i połaził mi po rękach kilka minut zanim wrócił na swoje włości. To jakby nie patrzeć przełom w oswajaniu.
Ps. Pojawił Się nowy link i proszę w niego klikać i oglądać. Jest to strona schroniska dla zwierząt egzotycznych w Lublinie. Jeśli się nie mylę jest to pierwsze albo jedno z pierwszych miejsc tego typu w naszym kraju. Popieram inicjatywy tego typu dlatego jeżeli wiecie o podobnych projektach czy już działających instytucjach piszcie do mnie- na ilę będe wstanie pomóc na tyle na pewno pomogę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz