środa, 30 grudnia 2009

Andrzej: in vino veritas

Ostatnio Andrzej ma całkiem ciekawy nawyk: mianowicie, już bez żadnych ceregieli wychodzi mi z terrarium na ręce. Biorę go więc na ręce tak mniej więcej 2 razy w tygodniu, w tym czasie można zmienić mu wodę i troche uprzątnąć. Ostatnio Księciowi bardzo spodobało się owijanie wokół butelek po winie. Wrzucam wam nawet zdjęcie.

poniedziałek, 21 grudnia 2009

Mierzenie po wylince.

Niemal tydzień po wylince zmierzyłem Andrzeja programem Snake Measurer. Wynik pomiaru przyniósł zaskakujące efekty ponieważ okazało się że w półtora miesiąca miłościwie panujący w terrarium Książę osiągnął wymiar aż 59.3cm. Daje nam to wynik przyrostu długości na poziomie 8.1cm. Niebywały wynik Andrzej zapewne zawdzięcza dosyć obfitemu, cotygodniowemu karmieniu.

czwartek, 17 grudnia 2009

Wylinka #2 / Karmienie #6

Stało się. Odnotowano kolejną wylinkę Pytona Andrzeja. Wylinka miała miejsce w niedzielę. Tym razem jednak wystąpiły komplikacje. Z powodu dużego ochłodzenia kaloryfery w mieszkaniu zostały podkręcone- a co za tym idzie powietrze wysuszyło się. Przez niemożność doglądania przebiegu wylinki nie zauważylem też że w nocy wilgotność w terrarium spadła andrzejowi poniżej 40%. Gdy dotarłem do domu w połowie była zdjęta. Jednak w kawałkach. Bez zbędnej zwłoki nalałem do dużego pojemnika na żywność letniej wody. Andrzej z kąpieli nie był zbyt zadowolony. A także z tego że delikatnie pomagałem mu pozbyć się resztek wylinki. Najwięcej uwagi poświęciłem głowie (okulary zeszły same przed moim przybyciem) oraz kloace. Po kilkunastu minutach było po sprawie. Upewniłem się sprzątając po wszystkim, że kawałki wylinki nie zostały w terrarium(mogą się one bowiem stać pożywką dla roztoczy.). Książe wyraził swoje oburzenie na tak inwazyjną pomoc i przez całą resztę dnia siedział schowany w kryjóweczce.

Dziś natomiast kolejne karmienie. Gdy to piszę Andrzej połyka ze smakiem jednego z 3 mysich biegusów. Zamówiłem szczurki jednak nie mięli więc zaproponowali w zamian podobnych rozmiarów myszki. Myślę że to urozmaicenie diety dobrze zrobi andrzejkowi, który do tej pory konsumował same łysole. Przypominam że węże mikroelementy i witaminy najlepiej przyswajają z sierści gryzoni. Jak zwykle z podziwem obserwuję apetyt andrzeja- a wam na deser wrzucam zdjęcia.



piątek, 11 grudnia 2009

Wylinka w drodze

Wczoraj rano obudziłem się i jak zwykle pierwsze co zajrzałem do terrarium Andrzeja. Okazało się że po długim oczekiwaniu nadszedł nareszcie czas na wylinkę(Książe miał matową i pociemniałą łuskę i "mleczne" oczęta). Szczęśliwy szybko ruszyłem do sklepu po spryskiwacz (stary się zepsuł), żeby utrzymywać w terrarium wilgotność na poziomie 55-60%. Dzisiaj drugi dzień przedostatniego etapu zrzucania naskórka- wynika z tego że jeszcze 3-5 dni i będzie po wszystkim. Będe informował was na bieżąco o przebiegu tego procesu. W przyszłym tygodniu na pewno czeka Księcia obfity posiłek po udanej wylince.

poniedziałek, 7 grudnia 2009

Karmienie #5

Karmienie odbyło się w zeszły czwartek. Kolejny raz zostały podane 3 oseski szczurze. Zjedzone zostały w rekordowym tempie. A dziś od rana Książe już wykazywał powracającą aktywność.

wtorek, 1 grudnia 2009

Postępy w oswajaniu

Codziennie Andrzej ma styczność z moim zapachem (spryskiwanie terrarium, wymiana wody, sprzątanie nieczystości.) Warto napomknąć, że przed każdą czynnością w terrarium myję ręce tym samym mydłem- więc zapach może się już utrwalił. Od kilku dni Książe jest aktywny również w dzień. Zazwyczaj właśnie kiedy spryskuję i sprzątam terrarium Andrzejek leży przy szybie szukając wyjścia. Postanowiłem że może to dobry moment na mały eksperyment. Codziennie pozostawiałem uchyloną szybę tak, aby gad mógł swobodnie przejść na zewnątrz terrarium. Tam podstawiałem swoją rękę. Za pierwszym razem wyszedł kawałek powąchał rękę i się cofnął. Dwa dni później spróbowałem znowu, niestety skutek był podobny. Dopiero albo już za trzecim razem Książe nagrodził moją cierpliwość i dzisiaj samodzielnie wyszedł z terrarium na moją rękę. Zwyczajowo cyknąłem mu kilka fotek i połaził mi po rękach kilka minut zanim wrócił na swoje włości. To jakby nie patrzeć przełom w oswajaniu.

Ps. Pojawił Się nowy link i proszę w niego klikać i oglądać. Jest to strona schroniska dla zwierząt egzotycznych w Lublinie. Jeśli się nie mylę jest to pierwsze albo jedno z pierwszych miejsc tego typu w naszym kraju. Popieram inicjatywy tego typu dlatego jeżeli wiecie o podobnych projektach czy już działających instytucjach piszcie do mnie- na ilę będe wstanie pomóc na tyle na pewno pomogę.