
kolejna wylinka pytona Andrzeja stała się faktem. po dwóch karmieniach dorosłymi myszami i porządnym wypróżnieniu Książe zaszczycił mnie zrzuceniem naskórka. Wylinka zeszła w 100% i nie ma po niej śladu. Kolory jakich nabrał Endriu możecie podziwiać na drugiej fotce Pozdrawiam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz